Kraina Smaku

Kraina Smaku

Wielkanocnych tradycji i zwyczajów na Podhalu było sporo. Niektóre z nich przetrwały po dziś dzień, inne kultywowane są przez nieliczne już grono górali. Pewne elementy, takie jak malowanie pisanek, święcenie koszyczka z pokarmem czy polewanie się wodą w Lany Poniedziałek, znane są w całej Polsce. Ale jest też wiele takich, które występują wyłącznie w tym regionie. Poznaj najważniejsze i najciekawsze z nich.

Wielki Post

Obrzędy związane z Wielkanocą rozpoczynały się tak naprawdę już od Środy Popielcowej, która inicjowała Wielki Post. To czas refleksji, smutku i ciszy. Nie biesiadowano, rzadziej spotykano się w większym gronie, a posiłki były skromniejsze. Do połowy Wielkiego Postu było tzw. śródpoście. W środkową niedzielę postu odbywało się chodzenie z tzw. śmiertką, czyli kukłą symbolizującą śmierć. Obecnie zwyczaj ten jest zapomniany, chociaż praktykowano go do lat 60. ubiegłego wieku. Podczas takiego pochodu śpiewano rytualną pieśń, która głosiła, że śmiertka idzie ze wsi, a przychodzi pan Jezus. Następnie topiono kukłę w rzece.

W Niedzielę Palmową, która na Podhalu zwana jest też Kwietną, święci się „bazicki”. Są to tradycyjne palmy, które wykonywane były z wierzbowych gałązek i zdobione różnorodnymi wstążeczkami, bibułami itp. Po poświęceniu należało je włożyć pod pierwszą skibę na zaoranym zagonie, gdyż — zgodnie z tradycją — ma to przynieść urodzaj na cały rok.

Wielki Tydzień

Wielkanoc w górach to czas, gdy praktykuje się wiele różnych tradycyjnych zwyczajów, które chociaż związane są bezpośrednio ze świętem chrześcijańskim, często nawiązują do obrzędów pogańskich. W Wielki Czwartek w niektórych miejscach palono lub wieszano kukłę, która miała symbolizować Judasza. W Wielki Piątek dla oczyszczenia ciała i duszy należało umyć się przed świtem w zimnym potoku. Tego dnia kobiety przygotowywały masło do święcenia, które później można było stosować niczym lekarstwo na różne dolegliwości.

Wielka Sobota na Podhalu, jak w całej Polsce, to dzień święcenia pokarmów. W tradycyjnym góralskim koszyczku, czyli kosołku, powinny znajdować się pisanki, kiełbasa, oscypek, chleb, masło, sól, korzeń chrzanu. Po poświęceniu pokarmów trzeba było obejść z koszem cały dom, aby odgonić od niego nieszczęście. W niektórych miejscach, np. w Bukowinie Tatrzańskiej, znany był obrzęd „święcenia ducha”. Polegał on na podpalaniu zebranej w lesie huby. Z taką przygotowaną „pochodnią” trzeba było obejść gospodarstwo trzy razy, odmawiając przy tym modlitwę.

W Niedzielę Wielkanocną cała rodzina po rezurekcji zasiadała do śniadania przy jednym stole. Każdy domownik musiał skosztować poświęconego pokarmu. Ten dzień należało spędzić w rodzinnym gronie. Zakazane było wykonywanie jakiejkolwiek pracy — nawet ścielenia łóżek czy gotowania, gdyż mogłoby to wypłoszyć dusze zmarłych, które tego dnia odwiedzały dom.

Lany Poniedziałek to oczywiście wzajemne oblewanie się wodą, czyli „polewacka”. Jeśli ktoś nie chciał być mokry, mógł się wykupić wódką, ciastem i święconym jajkiem. Rzecz jasna najczęściej to chłopcy oblewali panny, które im się podobały. Zwyczaj ten bynajmniej nie jest wyłącznie okazją do podrywu młodych dziewcząt. Woda, która jest niezbędna ludziom do życia, ma oczyścić duszę.

Pokaż na mapie